100 dni Przemyskiego Klubu Biegacza

images (1)

 

Zbieram się od dawna do napisania tych kilku słów podsumowania. Chciałbym spróbować podsumować ten pierwszy okres naszej działalności. Nie jestem literatem, nie mam talentu do pisania, więc proszę o wybaczenie wszelkich pomyłek, niegramatycznych form itd.

Formalnie działalność Stowarzyszenia Przemyski Klub Biegacza  rozpoczęliśmy 6 października 2013 roku podczas Walnego Zebrania członków założycieli. Zaproszenie otrzymały biegaczki i biegacze, do których miałem kontakt mailowy. Przepraszam, jeżeli kogoś pominąłem – nie zrobiłem tego celowo. Na moją propozycję odpowiedziało 25 osób, które podczas Walnego Zebrania m.in. przegłosowały Statut, wybrały władze Stowarzyszenia. Serdecznie dziękuję wszystkim obecnym na tym spotkaniu.

Październik i listopad to dalsze załatwianie formalności związanych z rejestracją Stowarzyszenia.

Od razu zabraliśmy się do pracy. Na pierwszym zebraniu Zarządu Stowarzyszenia ustaliliśmy ramowy plan działania w 2014 roku.Pomysłów było bardzo dużo, jednak nie chcieliśmy realizować zbyt wiele rzeczy ponieważ bardziej zależy nam na wysokim poziomie niż na ilości. Każdy z nas ma rodziny, pracę, dodatkowe zajęcia. Tym bardziej wielkie dzięki dla członków Zarządu.

Ponieważ listopad i grudzień to zwykle miesiące, w których biegacze rozpoczynają treningi, postanowiliśmy zorganizować coś w rodzaju warsztatów z trenerem biegania. Cel był jeden – przybliżenie teorii treningu. Kontaktowałem się w tej sprawie z kilkoma znanymi trenerami, ale ze względu na krótki termin do warsztatów i okres przedświąteczny, niewielu miało czas. Udało mi się jednak namówić  Krzysztofa Janika z portalu Bieganie.pl na przeprowadzenie jednodniowych warsztatów. Udział wzięło 14 osób. Dzięki naszemu staraniu udało się pozyskać na ten cel sporą część funduszy.

7 grudnia zorganizowaliśmy wspólnie z Galerią Sanowa Bieg Mikołajkowy. Udział wzięło – pomimo śniegu, mrozu i bardzo mocnego wiatru – prawie 100 osób.

Udało się również zorganizować trening pod okiem Marii Sławik, zawodniczki AZS AWF Kraków, która pokazała nam, jak prawidłowo wykonywać trening z obciążeniem na siłowni. Marysia przebywa teraz na obozie w New Mexico i obiecała krótką relację ;)

Styczeń rozpoczął się od Testu Coopera, a zaraz po nim „Bieg Policz Się z Cukrzycą”, podczas którego dołożyliśmy do programu zakupu pomp insulinowych dla kobiet w ciąży 1100 zł. Bardzo dziękuję za wesołą atmosferę, spontaniczność i wpłaty.

Przez cały grudzień i styczeń 2 razy w tygodniu trenujemy wspólnie na siłowni. Powtarzamy ćwiczenia zaprezentowane przez Krzysztofa i Marię.

W chwili obecnej Klub liczy 49 członków.

Kolejne plany? Na pewno spróbujemy doprowadzić do skutku Pielgrzymkę Biegową do Częstochowy. Będzie to wydarzenie, które zechcemy połączyć z pielgrzymką  Archidiecezji Przemyskiej. Do pokonania jest 380 km w 4-5 dni ;)

Już teraz pracujemy nad kolejną Przemyską Dychą. Chciałbym, żeby była inna, niepowtarzalna i jeszcze lepiej zorganizowana. Czekamy na informację zwrotną z Urzędu Miasta, czy i jak zechce nas wspomóc finansowo w tym projekcie. Złożyłem również wniosek o dofinansowanie do Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie.  Kolejna edycja cieszy się dużym zainteresowaniem. Już w grudniu otrzymywałem telefony z zapytaniem kiedy ruszają zapisy. Jest to bardzo miłe. Nasza praca została doceniona przez biegaczy z całej Polski.

Mam jeszcze kilka pomysłów na ciekawe imprezy, ale jest to uzależnione od Waszego zainteresowania, zaangażowania. Myślę, że gdy bliżej się poznamy będziemy mogli lepiej zdefiniować to, czego oczekujemy od klubu.

Na koniec krótka refleksja z obserwacji zachowań międzyludzkich: nie wiem dlaczego, ale wiele osób boi się innych członków PKB, boi się tego że wolniej biega, że więcej/mniej waży, że ma inne buty. Kochani: Przemyski Klub Biegacza to społeczność biegaczy AMATORÓW. Nikt z nas nie jest ani w kawałku zawodowcem! Dotyczy to zarówno wyglądu, masy ciała, odzieży itd ;) Nikt z nikogo nie będzie się śmiał, krytykował. Odwagi. To my TWORZYMY nasz klub i jego atmosferę. Wszyscy.

ps. Wielkie dzięki dla ks. Krzysztofa Rzepki za godziny spędzone nad przygotowaniem naszej strony. Gdybyście wiedzieli co On wyrabia w jakichś „krzakach”…internetowych oczywiście :) Łebmaster nie z tej ziemi !

 

images