Czas na zmianę

Nie bardzo wiem jak rozpocząć… Nigdy nie byłem politykiem, nie znam się na tworzeniu takich oświadczeń.Wybaczcie zatem, jeżeli mój wpis będzie trochę nieporadny.

Kilka lat temu wpadłem na szalony (jak się teraz okazuje) pomysł nadania przemyskiej grupie biegowej jakiegoś statusu prawnego. Rozpoczynając swoją przygodę z bieganiem poznałem fantastycznych ludzi, którzy jeździli po całej Polsce i startując z bardzo dobrymi rezultatami rozsławiali nasze miasto i region na biegowej arenie kraju. Próbowaliśmy wówczas nadać jakąś nazwę. Powstała grupa o nazwie Przemyski Klub Biegacza „Twierdza Przemyśl”. Do dnia dzisiejszego posiadam koszulkę. Niestety jako nieformalna grupa nie mogliśmy podejmować żadnych starań związanych z organizacją poważnej imprezy biegowej. Z pomocą przyszedł Facebook. Dałem kiedyś ogłoszenie, że biegacze, którzy zechcieliby mieć wspólną fotografię zaproszeni są na stadion Juvenii. Zebrało się wtedy około 20 osób. Poznałem tam wówczas Daniela Dryniaka. Nie wiem jak to się stało, udało się nam chwilę porozmawiać. Przedstawiłem mu swój pomysł na temat biegu i klubu. Myślałem, że na tym zakończymy naszą znajomość,ale kilka dni później zadzwonił i przekazał, że zna takiego jednego młodego radnego, który z chęcią pomoże, a na pewno wysłucha. Tą osobą okazał się Robert Bal. Dalej sprawy potoczyły się bardzo szybko. Podczas spotkania okazało się, że swój trafił na swego ;). Nikt nie pytał o pieniądze, o  korzyści. Liczyła się pasja i chęć zorganizowania biegu, który od samego początku miałby się stać wizytówką naszej biegowej społeczności. Dzięki pomocy Stowarzyszeniu Regia Civitas udało się nam zorganizować całkiem przyzwoity bieg. Trzech facetów i ich ŻONY. Specjalnie piszę z wielkiej litery. Tylko one wiedzą ile musiały wtedy znieść humorów, stresu, nieobecności.

Podczas organizacji Dychy dało się zauważyć, że jest w naszym mieście całkiem dużo osób, które chciałyby czegoś takiego jak klub biegacza. Szybko stworzyłem potrzebne dokumenty, dałem ogłoszenie o Zebraniu Założycielskim i 6 października 2013 roku został powołany do życia Przemyski Klub Biegacza. Dalej już znacie przebieg wydarzeń – nowi członkowie,logotyp,koszulki, kurtki… Kolejne inicjatywy biegowe…

w 2016 roku Przemyski Klub Biegacza jest rozpoznawalny w całej Polsce. Potwierdzają to nasi członkowie, którzy wracając z imprez biegowych przekazują bardzo pozytywne informacje.

W tym miejscu chciałbym przejść do rzeczy.

Z dniem 1 lipca 2016 roku rezygnuję z pełnionej przeze mnie funkcji Prezesa klubu. Jako oficjalny powód niech będą sprawy osobiste.  W tym momencie nie jestem w stanie wywiązywać się z tej odpowiedzialnej funkcji, a chciałbym być uczciwy w stosunku do członków Zarządu i członków Klubu. Sygnalizowałem to zimą br. podczas zebrań Zarządu. Ustaliliśmy wówczas, że obowiązki zostaną przejęte przez pozostałych członków Zarządu. Jednak życie pokazało, że     w ten sposób nasz klub nie będzie funkcjonował prawidłowo. Pora na zmianę. Nowy Prezes – nowe pomysły i energia. Zawsze  można ( trzeba) podnosić poprzeczkę.

Kończąc ten przydługi wpis, chciałbym BARDZO SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ mojej Żonie. Gdyby nie Ona, jej cierpliwość, praca (często w nocy), zaangażowanie  – ja nie mógłbym dać z siebie tyle ile dawałem. DZIĘKUJĘ.

Bardzo serdecznie dziękuję Danielowi Dryniakowi i Robertowi Bal. Takich ludzi chyba już nie ma za wiele na tym świecie. Nigdy nie zapytali o jakąkolwiek korzyść z tytułu działalności w PKB. Byli na każde zawołanie, o każdej porze. Współpraca z Wami to czysta przyjemność. DZIĘKUJĘ.

Dziękuję każdemu z członków Zarządu,  Komisji Rewizyjnej. Nikt tego nie widzi, ale ilość poświęconego czasu którą oddaliście jest czymś bardzo pięknym i wartościowym.

Dziękuję Gosi Frankowskiej – Czwakiel za godziny spędzone nad projektem logotypu PKB i innymi grafikami.

Dziękuję ks. Krzyśkowi Rzepce za wiele nieprzespanych nocy-żeby nasza stronka wyglądała i funkcjonowała.

Dziękuję każdemu, kto poświęcił choćby 5 minut żeby pomóc przy organizacji naszych biegów, imprez.

Dziękuję każdemu, kto biega w naszych koszulkach. Mamy się czym chwalić ;)

Dziękuję za zaufanie i przepraszam jeżeli kogoś w jakikolwiek sposób uraziłem.

Do zobaczenia na biegowych ścieżkach.

Marek Żuk